1. Budowa kościoła św. Wojciecha i plebanii

 

Przyszła I wojna światowa. W Kąclowej Wojciech Michałowski, syn Michała i Franciszki Durlak, ur. 13.04.1892 r. po śmierci swoich rodziców ok. 1909 r. "idąc za serca nakazem opuścił dom rodzinny i zaciągnął się do 2 pułku Legionów Polskich jako zwykły ochotnik. Powołany do wojska na wojnę w 1914 r. sporządził wobec świadków testament, że jeśli nie wróci z wojny, to cały swój majątek wynoszący 13 ha ziemi ornej, pastwiska, łąki i lasu zapisuje na kościół w Grybowie, wówczas parafialny - dla Kąclowej. Z wojny Wojciech Michałowski nie wrócił. Pisywał do różnych krewnych i przeczuwał swoją śmierć, że nie wróci do domu. Listem do Jana Grucy i Wojciecha Matuły znów rozporządził swym majątkiem: "Oddajcie co po mnie pozostanie na kościół, by o mej duszy pamiętali"- pisał. I ten majątek stał się impulsem i materialną dał podstawę pod budowę kościoła kresowego, a potem utworzenia i uposażenia parafii w Kąclowej. Głównym inspiratorem, który podjął inicjatywę budowy kościoła kresowego był ks. Jan Solak, najpierw wikariusz, a potem proboszcz i dziekan dekanatu grybowskiego. Był on ostatnim proboszczem Kąclowian, gdy wieś należała do parafii Grybów. Ks. Solak, duszpasterz otwarty, wiedział, że praca duszpasterska i spełnianie praktyk religijnych w rozległej parafii grybowskiej jest utrudnione. Wieś Kąclowa jest położona od 3 do 6 km od kościoła parafialnego w Grybowie. Widział też, że od Kąclowej do granicy państwa znajduje się 12 wsi zamieszkałych przez Łemków przeważnie wyznania grecko-katolickiego i prawosławnego. Wśród nich mieszkało ok. 200 Polaków, pracowników Nadleśnictwa, 5 tartaków. I w sercu ks. proboszcza Solaka zrodziła się myśl, by w Kąclowej wybudować kościół, tzw. "kresowy", a potem utworzyć parafię i objąć opieką duszpasterską wszystkich Polaków tych 12 wsi ruskich. Ks. proboszcz zwrócił się do Kurii Diecezjalnej pismem z 7 maja 1924 r., w którym proponuje budowę "kościółka filialnego" obsługiwanego na razie z Grybowa. I podaje uzasadnienie: "myśl rzucona przed wojną budowy kaplicy kresowej dla polskiej mniejszości przybrała szersze rozmiary .

 

- wobec wielkiego oddalenia gminy Kąclowa rozrzuconej po górach. - wobec rozwijającego się przemysłu tartacznego (5 tartaków). - wobec konieczności ratowania Polaków przed wynarodowieniem . budowa kościółka jest postulatem chwili".

 

Biskup Leon Wałęga akceptuje projekt budowy kościoła.

 

Na prośbę proboszcza o rozpoczęciu pracy Kuria udziela zezwolenia na poświęcenie krzyża i "udzielamy" błogosławieństwa pasterskiego ks. proboszczowi i tym wszystkim, którzy do budowy nowego kościoła w jakikolwiek sposób przyczyniać się będą"- pismo podpisał biskup edward komar. rozpoczęto budowę. jesienią 1924 rzniwelowano plac, zimą łamano kamień na fundamenty. w czerwcu 1925 r. wytyczono i rozpoczęto wykonywanie fundamentów. plany kościoła wykonał bezinteresownie sławny architekt zdzisław mączeński, profesor, a potem rektor politechniki w warszawie i dyrektor departamentu w ministerstwie oświaty . profesor mączeński utrzymywał kontakt z ks. solakiem, miał w grybowie willę, gdzie przyjeżdżał z rodziną. zaowocowało to w przyszłości budową ośrodka politechniki warszawskiej nad plebanią w grybowie, do dziś czynnego. profesor projektował także kościół w limanowej, w kąclowej, kaplice na podchełmiu i podjaworzu. kierował dokończeniem i urządzeniem kościoła parafialnego w grybowie. zmarł w swojej willi w grybowie, a pochowano go w warszawie. kierownictwo budowy objął jakub galeja, budowniczy z grybowa, roboty ciesielskie prowadził Stanisław Morańda, a opiekę nad budową sprawował wraz z prof. mączeńskim ks. proboszcz solak. budowa w posuwała się naprzód. mieszkańcy kąclowej dawali przede wszystkim robociznę i ofiary w drewnie. a trzeba zauważyć, że większość gospodarzy kąclowej miała jakiś kawałek lasu, pracowali w lasach państwowych i umieli wykonywać prace z drzewem. budowa kościoła kresowego budziła także zainteresowanie kompetentnych władz świeckich. w niedzielę, 11 października 1925 r. odbyło się uroczyste poświęcenie kamienia węgielnego kościoła w kąclowej. przy pięknej, jesiennej pogodzie zgromadził się tłum wiernych z parafii grybowskiej i okolic powiatu grybowskiego. po poświęceniu kamienia węgielnego biskup komar wygłosił płomienne kazanie, w którym wzywał, by polacy i rusini zjednoczeni w jednej wierze chrześcijańskiej i okresami przyjaźni w dziejach, żyli w zgodzie i miłości bratniej. potem odprawiono uroczystą sumę i śpiewem "boże coś polskę" zakończono uroczystość, która na uczestnikach wywarła wielkie wrażenie. a oto tekst umieszczony na pergaminie zamurowanym w kamieniu węgielnym:

 

"a. m. d. g. haec sacra aedes: a.d. m.c.m.xxv orbem catholicum regente feliciter pio. p. p. xi. poloniae restitutae praesidente stanislav wojciechowski - dioeceseos tarnoviensis antistite leone wałęga eppo -decanatus bobovaensis praesule hyacintho michalik - praepositi parochi gryboviensis joannis solak - singulari industria ac sollerti cura societatis scholae popularis (t.s.l.) regiminisque reipublicae subventione ac incolarum viri kąclowa devoto labore secundum designationem zdzislai mączeński architecti conditur: lapis angularis per eduardum komar tit. alindenvis auxil. tarnov. eppum assistente numeroso clero - et ingenti addante fidelium coetu solemniter consecratus dominica die 11. octobris. a.u.s. positus est. - q. f. f. f. s."

 

upłynął rok od poświęcenia kamienia węgielnego. rok wytrwałej pracy, trudów i starań uwieńczony wybudowaniem kościoła w stanie surowym. ks. proboszcz grybowski prosi kurię biskupią o poświęcenie kościoła 10 października 1926 r., o pozwolenie na odprawianie odtąd co niedzielę i w święta mszy św. dla mieszkańców, o zezwolenie na odbycie jubileuszowej pielgrzymki z parafii grybowskiej i o jakąś subwencję. kościół p.w. św. wojciecha biskupa i męczennika został zbudowany w latach 1926-1929 według projektu arch. zdzisława mączeńskiego pod kierunkiem budowniczego Stanisława Morańdy. zbudowany jest w tradycji dawnego budownictwa regionalnego. drewniany, konstrukcji zrębowo-słupowej, z wieżą konstrukcji słupowej, szalowany, kryty blachą (pierwotnie gontem). jednonawowy, z krótkim prezbiterium zamkniętym trójbocznie, przy którym zakrystia; po bokach korpusu otwarte podcienia; od frontu wieża o ścianach lekko pochyłych, z pozorną izbicą wydzielona gzymsem okapowym, poprzedzona niewielką kruchtą. wnętrze nakryte częściowo stropem płaskim, częściowo pozornym sklepieniem kolebkowym z płaskimi odcinkami po bokach. dachy siodłowe, nad nawą niewielka wieloboczna wieżyczka na sygnaturkę. hełm wieży z ośmioboczną ślepą latarnią, zwieńczony kopułką, nad kruchtą hełm baniasty. Ołtarz główny eklektyczny (1960), wykonał Jan Puchała; w nim obraz Ukrzyżowania, malował w r. 1960 Czesław Preis. Dwa ołtarze boczne, z nich jeden neogotycki ofiarowany z Nowego Sącza, drugi prowizoryczny. Ambona i chrzcielnica drewniane ok. 1933 r., wyk. Stanisław Gryboś. Organy 1793 r., pochodzące z dawnego kościoła parafialnego w Ciężkowicach.W oknach prezbiterium dwa witraże figuralne projektu Jana Bukowskiego, wykonane w 1932 r. w firmie Żeleńskiego w Krakowie. Od dnia poświęcenia kościoła rozpoczęto odprawiać w każdą niedzielę i święto Msze Św. Było to wielkie dobrodziejstwo i dar Boży dla wiernych Kąclowej.Mieszkający od 3 - 7 km od kościoła parafialnego w Grybowie, a zwłaszcza dla Polaków mieszkających w 12 wsiach łemkowskich aż po granicę państwa, którzy przyjeżdżali do bliższego nowego kościoła. Rozpoczęło się duszpasterstwo. Prowadzili je księża parafii grybowskiej.

 

Ważnym i owocnym wydarzeniem w życiu wspólnoty kościelnej w Kąclowej było pierwsze święto którzy i którzy pierwszy odpust w dniu św. Wojciecha Patrona kościoła 23 kwietnia 1927 r.

 

Proboszcz\ grybowski,którzy jak zwykle w pięknych słowach i malowniczo opisuje uroczystość: "miło " iciepło w powietrzu, jeszcze milejktórzy i cieplej robiło się w duszach mieszkańców wsi... zaroiły się drogi,ożyły ścieżyny. szli wierni od gródkaktórzy - ropy - białej - siołkowej - grybowa - ptaszkowej, szli odruskich wiosek polacy, by na duchu się podnieść,którzy czcząc pierwszego męczennika i apostoła polski. zjechali się licznie księża. sumę odprawił ks. kan. józef franczak z wierzchosławic, kazanie powiedział ks. rek. o. doliński. nieszpory odprawił ks. kan. jan fabian z wilczysk... przed sumą w procesji wprowadzono obraz matki bożej nieustającej pomocy i umieszczono go w bocznym ołtarzu odczytując breve ojca Św. pod opiekę matki bożej nieustającej pomocy spieszyć i garnąć się będą nie tylko mieszkańcy wioski, ale i okoliczni nie wyłączając braci rusinów". ostatni zapis ks. solaka dotyczący duszpasterstwa w nowym kościele w kąclowej - to historyczna, pierwsza pasterka. "radosna była noc z 24 na 25 grudnia 1927 r. pierwszą mszę Św. "pasterkę" odprawił grybowski proboszcz. kto żył we wsi pospieszył do kościółka. domy i figury przydrożne przystrojono w kwiaty i wieńce oraz illuminowano świecami. jako gość wziął udział w nabożeństwie p. architekt mączeński z rodziną". z inicjatywy proboszcza grybowskiego po robotach wiosennych w maju 1927 r. rozpoczęto budowę niedużej plebanii. projekt opracował bezinteresownie prof. mączeński, który będąc w grybowie doglądnął budowę. drzewa na przeszło połowę budynku zostało po budowie kościoła, resztę dali poszczególni gospodarze. proboszcz grybowski ofiarował 12 m? na piętro. gmina złożyła 40 kóp gontów, a resztę, czyli 80 kóp komitetowy, józef kmak kupował za uzbierane pieniądze (418 zł) po kąclowej i wsiach ruskich, a nawet w gorlicach. natomiast dyrekcja fabryki "pezet" stróże ofiarowała 1500 sztuk cegły na kominy. Nowy kościół potrzebował odpowiedniego wystroju do sprawowania liturgii. Ludność była uboga. Toteż stopniowo nabywano naczynia, szaty liturgiczne, czy obrazy. Ks. prałat Jacek Michalik, proboszcz z Ciężkowic, a dziekan bobowski sprzedał ze swego kościoła stary organ jeszcze w możliwym stanie do kościoła w Kąclowej za kwotę 1000 zł. Grywał na nim "nasz nieśmiertelny mistrz tonów, Ignacy Paderewski gdy był właścicielem Kąśnej". Obraz do wielkiego ołtarza i obraz św. Józefa podarował Grybów. Sprawiono dzwon mniejszy, 200 kg wagi, nabyto ornaty i kapy wszystkich kolorów.

 

 

 

2. Powstanie parafii i pierwsi proboszczowie

 

 

Przeglądając akta kurialne z lat 1924 do 1930 widzimy jak konsekwentnie i wytrwale realizuje swą wizję ks. Jan Solak odnośnie utworzenia parafii. W lipcu 1929 r. zwraca się z prośbą o utworzenie parafii, a na pytania Kurii podaje potrzebne do tego aktu dane: Kościół pod wezwaniem św. Wojciecha, do parafii będzie należała wieś Kąclowa - 1390 wiernych oraz Polacy żyjący w parafiach ruskich - ok. 200 osób, nie licząc zmieniających się polskich robotników w 6 tartakach i robotników leśnych. Jest też ok. 25 mórg gruntu i lasu oraz parcela pod cmentarz. Biskup tarnowski Leon Wałęga utworzył samoistną parafię rzymsko-katolicką w Kąclowej dekretem z dnia 1 sierpnia 1929 r., nr. 4838.

 

X. LEON WAŁĘGA S. T. Dr. Z BOŻEGO MIŁOSIERDZIA I ŚW. STOLICY APOSTOLSKIEJ ŁASKI BISKUP TARNOWSKI

 

Na wiecznej, rzeczy pamiątkę !

 

W obrębie rzymsko-katolickiej parafii w Grybowie mieszkańcy gminy K ą c l o w a ze względu na zbyt wielką, odległość od kościoła parafialnego wybudowali u siebie przy pomocy Rządu Polskiego, Diecezji Tarnowskiej i Towarzystwa Szkoły Ludowej k o ś c i ó ł pod wezwaniem św. Wojciecha Biskupa i Męczennika, postawili budynki plebańskie i prosili o osobnego kapana, któryby spełniał u nich obowiązki duszpasterskie. Ponieważ ilość dusz na samoistną parafię jest wystarczająca, a duszpasterz mieszkający przy kościele filjalnym będzie miał dostateczne utrzymanie z dochodów gruntów na ten cel ofiarowanych przez Wojciecha Michałowskiego, następnie z dochodów za czynności duszpasterskie i z dotacji asygnowanej przez Rząd, przeto po wysłuchaniu zdania Naszej Kapituły katedralnej My Leon W a ł ę g a, Biskup Tarnowski tworzymy i erygujemy niniejszym aktem samoistną, parafję w Kąclowej z proboszczem usuwalnym /paroeciam amovibilem/ i postanawiamy, co następuje:

 

I. Do parafji w Kąclowej należy gmina Kąclowa tudzież rzymsko-katolicy mieszkający w parafjach i gminach ruskich: Banica, Berest z filją w Polanach, Binczarowa, Brunary Wyżne i Brunary Niżne z filjami w Czarnej i Jaszkowej, Czyrna z filją w Piorunce, Florynka z wawrzką, Kamienna i Śnietnica z filją w Stawiszy. Stała siedziba proboszcza jest w K ą c 1 o w e j. II. Utworzona samoistna parafja posiada majątek kościelny i beneficjalny opisany w księdze inwentarza i według stanu w dniu niniejszego aktu erekcyjnego faktycznie istnie istniejącego. III. Kościół i beneficjum w K ą c l o w e j nie podlega prawu patronatu. IV. Każdoczesny proboszcz rzymsko-katolickiej parafji w Kąclowej jest proboszczem usuwalnym /parochus amovibilis/ i ciężą na nim obowiązki, jakie Kodeks prawa kanonicznego i prawo diecezjalne nakłada na proboszczów. W dowód czego niniejszy dokument wydajemy i Naszem podpisem przy wyciśnięciu pieczęci s t w i e r d z a m y . Dan w Tarnowie, l. sierpnia 1929. (podpisy) +Leon Wałęga

 

Pierwszym proboszczem był ks. Roman Brożek, który objął parafię 1 sierpnia 1929 r. Urodził się w Tarnowie w 1890 r. jako syn Macieja rolnika i Zofii. Dzieciństwo i młodość spędził w Mędrzechowie. Maturę zdał w II Gimnazjum w Tarnowie. Studiował w Seminarium Duchownym w Tarnowie, święcenia kapłańskie przyjął w 1914 r. z rąk bpa Leona Wałęgi. Pracował jako wikariusz w Zasowie, Uszwi, Okulicach i Baranowie i objął parafię w Kąclowej. Kapłan zdolny, bardzo pobożny, gorliwy, wyrozumiały dla biednych pod względem moralnym i materialnym. Gorliwie prowadził duszpasterstwo, odprawiał Msze Św. i wprowadzał nabożeństwa. Sercem otwartym katechizował dzieci w szkołach, głosił Słowo Boże. Pamiętam przygotowywanie nas, dzieci do pierwszej Komunii św. Jako cenną i miłą pamiątkę przechowuję obrazek z okazji I Komunii, podpisany przez naszego pierwszego proboszcza. Jako proboszcz zajął się od razu organizowaniem założenia cmentarza parafialnego na wybranej przez komisję świecką parceli plebańskiej i częściowo na parceli wymienionej ostatecznie z Matyldą Kmakową (500 m?). W niedzielę, 24 listopada po sumie ks. dziekan Jan Solak poświęcił cmentarz. Kazanie wygłosił ks. Filipczyk, katecheta grybowski. Uroczystość była połączona ze spowiedzią i Komunią św. parafian. Ostatecznie po trzech i pół latach pracy Biskup przeniósł ks. Romana Brożka na większą parafię w Łukowej w 1933 r., gdzie pracował owocnie jako proboszcz do 1966 r. Wtedy zrezygnował z parafii z powodu podeszłego wieku i choroby i żył przy boku oddanego sobie następcy - ks. Eugeniusza Olecha do śmierci w 1980 r. Miałem okazję wyrazić mu serdeczną wdzięczność i szacunek w słowie wygłoszonym na jego Złotym Jubileuszu Kapłaństwa, a potem w uroczystości pogrzebowej w Łukowej. Drugim proboszczem w Kąclowej został mianowany przez biskupa Leona Wałęgę z końcem grudnia 1932 r. ks. Stanisław Kozieja. Urodzony w 1902 w Kannie, parafia Bolesław nad Wisłą, wyświęcony w 1926 r. Pracował jako wikariusz w Wierzchosławicach, Kobylance, gdzie był administratorem i w Szczucinie. Do Kąclowej przybył 2 stycznia 1933 r. Inwentarz kościelny i beneficjalny przejął protokolarnie 7 stycznia 1933. W pierwszym roku proboszczowania ks. Stanisław Kozieja spłacił połowę zaciągniętych długów na budowy (z kwoty 40 000 zł). Z kolei wykonano z desek podłogę i wyszalowano prezbiterium, wyprostowano ściany, oszalowano ściany wewnątrz kościoła. Wierni cieszyli się wykonanymi pracami, pomagali drzewem, robocizną i ofiarami. W następnych dwóch latach oszalowano deskami cały kościół z zewnątrz, zakonserwowano deski, w zakrystii wprawiono podłogę, sufit i otynkowano ściany. Ołtarze były prowizoryczne, brak w kościele ławek, a zakrystia wyposażona biednie w naczynia, paramenty i szaty liturgiczne. W większości były to używane stare szaty z różnych kościołów zebrane przez dziekana. W ostatnich trzech latach z dochodu kolędowego zakupywano poszczególne nowe szaty i paramenty liturgiczne w trosce o służbę Bożą. Początkowo po utworzeniu parafii pierwszy proboszcz odprawiał jedną Mszę Św. w niedziele i święta. Parafianie musieli się w domach dzielić dla opieki nad dziećmi i domem, dlatego część uczęszczała na Mszę Św. o innej godzinie do Grybowa. Ks. Kozieja uzyskał zgodę Kurii na binację Mszy Św. Wierni mogli się wymieniać, wzrosła ilość uczestników Mszy Św. w nowym kościele, ofiarność i przywiązanie do swojej świątyni. Przed wojną zdążono zakupić nowy większy dzwon. Zamiaru wybudowania domu parafialnego, z drzewa plebańskiego wyrąbanego po komasacji gruntów nie zrealizowano. Wybuchła II wojna światowa. Materiał sprzedano i zakupiono trochę szat liturgicznych. Podczas wojny nie było warunków do prac przy kościele. Zaraz po okupacji wyłoniła się konieczność pokrycia dachu kościoła i plebanii nowymi gontami, gdyż dotychczasowe zbutwiały i woda dostawała się do kościoła jak i do plebanii. Z wielkim wysiłkiem parafian zubożonych wojną, zakładaniem nowych gospodarstw we wsiach po wysiedlonych Łemkach czy wyjeżdżających na Ziemie Zachodnie, złożono fundusze na kupno i pokrycie dachów. Niestety z braku całkowitego funduszu zaimpregnowano gonty tylko częściowo. Popełniono błąd, który potem się zemścił. Robotnicy zajęci kryciem dachu kościoła zauważyli drugi kłopot i zarazem konieczność radykalnych prac przy drewnianym kościele. Świątynię zaatakował grzyb, niszczył podłogi w całym kościele, zaatakował filary a nawet ściany. Kościół drewniany był poważnie zagrożony. Usytuowany na cyplu bystrego, zalesionego stoku górskiego, na terenie podmokłym, o słabym odprowadzeniu wody. Tuż na zboczu nad kościołem i plebanią wojska niemieckie przymuszając ludność do tzw. okopów, wybudowali w dolinie rzeki Białej linie okopów z bunkrami. W czasie prac poprzecinano wszelkie podziemnie źródła i żyły wodne i woda popłynęła w dół na kościół i plebanię. Walka z grzybem trwała 9 lat przy ówczesnym braku odpowiednich środków grzybobójczych i nieznajomości radykalnych rozwiązań. Ks. proboszcz, duszpasterz, ale słabo uzdolniony w dziedzinie budownictwa bywał bezradny. Trzy razy wprawiono nową podłogę. Ostatecznie parafianie, oddani swemu kościołowi, w kontakcie z fachowcami wykonali potrzebne fachowe odwodnienie, wybrali skażoną grzybem ziemię pod podłogą, wykonali otwory wentylacyjne w fundamentach, wymienili zaatakowane przez grzyba drewno i zabezpieczyli kościół środkami grzybobójczymi. Niebezpieczeństwo zażegnano Dla pogłębienia wiary i życia religijnego drugi z kolei proboszcz, ks. Stanisław Kozieja urządzał rekolekcje i misje parafialne. Pierwsze misje w parafii Kąclowa przeprowadzili OO. Redemptoryści z Tuchowa. W Kronice zanotował proboszcz: "porywał naukami zwłaszcza o. rektor Kania, który w czasie II wojny światowej zginął w Warszawie. Wierni Kąclowej odznaczają się żywą pobożnością maryjną. O ich czci Matki Bożej świadczy liczne uczęszczanie na nabożeństwa maryjne, jak Roraty, nabożeństwa majowe, październikowe i Żywy Różaniec. W aktach Kurii zachowało się pismo proboszcza z dnia 4. 02. 1938 r. z prośbą o zezwolenie na kanoniczne erygowanie Pobożnego Stowarzyszenia Milicji Niepokalanej dla uświęcenie członków i parafian oraz dla nawrócenia masonów i grzeszników przez pośrednictwo Niepokalanej. Do Milicji Niepokalanej należy już 40 osób. Według sprawozdania za rok 1936 stan religijno moralny parafian w Kąclowej można powiedzieć, że jest dobry. Parafia liczyła 1531 wiernych. W ciągu roku ślubów było 12, urodziło się 61 dzieci w tym jedno nieślubne, zmarło 20 osób, przyrost naturalny w ciągu roku 40 dzieci. Na 1000 wiernych nie przystąpiła do Sakramentów Św. jedna osoba. Komunii Św. rozdano 3404. Wyjazdów do chorych było 19, jeden chory zmarł nie zaopatrzony Sakramentami Św. Misje planowane są na 1937 r. Oprócz duszpasterstwa podstawowego prowadzi się także grupowe. W parafii istnieją i działają oddziały Stowarzyszenia Katolickiego Mężczyzn - 21 członków, Katolickiego Stowarzyszenia Kobiet - 41 członkiń, Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieńców - 18 członków i Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Żeńskiej - 24 członkiń. Gromadzą się na spotkania, modlą się, uczą pracy nad sobą, opiekują się kościołem i sprawiają szaty liturgiczne. Nowy duch, duch apostolstwa rodził się, a w parafii oprócz Akcji Katolickiej działało Bractwo Różańcowe, liczące 120 członków i Bractwo Dobrej Śmierci, liczące 18 członków. Na terenie parafii istniały dwie szkoły podstawowe: w Kąclowej i w Wawrzce, liczące razem 210 dzieci. W szkole w Kąclowej uczył religii w wymiarze 10 godzin tygodniowo ks. prob. Kozieja, a w Wawrzce w wymiarze 2 godzin, kierownik szkoły Kazimierz Krzonowski. Do Bractwa Różańcowego należało 30 dzieci. Trudnym problemem była lokalizacja nowego kościoła w Kąclowej. Istniały dwa rozwiązania: lokalizacja na końcu wsi i budowa tzw. kościoła kresowego, do którego przyłączy się wszystkich Polaków mieszkających w 12 wsiach łemkowskich. To rozwiązanie wybrał ks. prał. Solak, bo myślał całościowo o wszystkich katolikach łacińskich, miał gotową ofiarowaną parcelę i grunt, oraz możliwość pomocy finansowej Rządu Polskiego i TSL. Drugą możliwość lokalizacji wysuwali mieszkańcy Kąclowej dolnej - praktyczną, postawienia kościoła w centrum wsi, by wszyscy mieli możliwie blisko do kościoła. A Polacy z Łemkowszczyzny rozrzuceni do kilkunastu kilometrów od kościoła dojadą te dwa kilometry dalej. Nie wiadomo też jakie będą losy tej polskiej mniejszości na Łemkowszczyźnie. Ta myśl ciągle wracała, bo wierni mieli kościół na krańcu wsi. Tylko trzy domy katolickie były poza kościołem do granicy wsi. W miarę rozwoju demograficznego i wzrostu liczby parafian oraz potrzeb duszpasterskich nadszedł czas, iż biskup przydzielił parafii pierwszego wikariusza w roku 1968. Był nim ks. Tadeusz Wolak. Jako wikariusz współpracował z proboszczem w zakresie duszpasterskim, szczególnie w dziedzinie katechezy. Brakowało pomieszczeń na katechezę kościelną i katechizowano dzieci w trudnych warunkach w wypożyczonej salce domu parafianina Jana Grucy, syna Franciszka, sołtysa. Ks. Wolak został przeniesiony po 4 latach pracy w parafii. Biskup przydzielił nowego wikariusza - ks. Stanisława Szostka, wikarego z Szynwałdu. Ks. Stanisław Szostek, ur. 6 maja 1933 r. w Dębinie parafia Okulice, święcenia kapłańskie otrzymał 26 czerwca 1960 r., w parafii Kąclowa pracował jako wikariusz od 1972 r. Nowy wikariusz energicznie zajął się sprawą budowy domu katechetycznego. Zatroszczył się o spłacenie długów zaciągniętych na budowę. Stan techniczny kościoła św. Wojciecha pogarszał się, wskutek kilkakrotnego zagrzybienia, braku solidnego odwodnienia. W podobnym stanie była plebania i budynki gospodarcze. Ks. Kozieja nie podejmował prac remontowych, to przerastało jego możliwości. Konieczne prace podejmowali sami troskliwi parafianie pod kierunkiem Rady Parafialnej z funduszów parafian przy opiece ks. dziekana mgr Adama Kaźmierczyka z Grybowa. Dzięki ofiarności parafian kochających swój kościół, wikariusz ks. Stanisław Szostek przeprowadzał konieczne prace i urządzał świątynię. W prezbiterium wprawiono dębową posadzkę, ołtarz soborowy "twarzą do ludu" wykonany z drewna według projektu Witolda Popławskiego z Krakowa. Antepedium - płaskorzeźbę wykonał rodak Józef Kuczaj, rzeźbiarz ludowy. Wykonano także nowy ołtarz boczny i dwa konfesjonały dębowe, także według projektu Witolda Popławskiego. Materiał dębowy ofiarowali bezinteresownie parafianie. W ołtarzu umieszczono obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy, przywieziony w dwóch egzemplarzach z Rzymu przez ks. Jana Solaka - dla Grybowa i Kąclowej. W ołtarzu bocznym umieszczono też dwa obrazy - św. Józefa i św. Maksymiliana Kolbe malowane na desce przez Łukasza Karwowskiego z Krakowa. Z biegiem lat ks. proboszcz Kozieja stawał się starszy i słabszy, ale trwał. W warunkach walki z Kościołem parafia wymagała rozwoju duszpasterstwa i podejmowania prac koniecznych w budynkach kościelnych. Biskup Jerzy Ablewicz po rozmowie z bp pomocniczym Józefem, rodakiem Kąclowej, świadomy potrzeb parafii Kąclowa, wezwał wikariusza ks. Stanisława Szostka i zamianował go na razie wikariuszem adiutorem ze wszystkimi prawami i obowiązkami administratora parafii oraz polecił przejąć parafię wobec ks. dziekana w najbliższą niedzielę, czyli; 22 maja 1977 r. Zgonie z narzuconym przez władze świeckie prawem Kuria Diecezjalna zawiadomiła Urząd Wojewódzki i wobec braku sprzeciwu zamianowała ks. Stanisława Szostka proboszczem w Kąclowej w lipcu 1977 r. Dnia 29 maja 1977 r. w specjalnym nabożeństwie, przy licznym udziale księży i parafian podziękowano ks. kan. Stanisławowi Koziei za 45 lat pracy kapłańskiej w czasie proboszczowania w Kąclowej. Ks. Kozieja pozostał w Kąclowej jako Ks. Emeryt. Nowy proboszcz zmienił porządek nabożeństw. Dotychczas w niedziele i święta odprawiano Msze Św. o godz. 7.30, 10.00 i 12.00, a wieczorem tylko nieszpory lub inne przypadające nabożeństwo np. majowe. Msza Św. o godz. 12.00 była przeznaczona dla dzieci, ale okazało się mało praktyczna, gdyż stosunkowo niewiele ich uczęszczało. Wprowadzono zatem: prymarię o godz. 7.30, dla dzieci Msze Św. o godz. 9.00 i sumę o godz. 11.00 oraz Mszę Św. wieczorną po nieszporach dla pracujących obowiązkowo w niedzielę. Odpowiednia frekwencja świadczyła , że zmiany terminów Mszy Św. były dobrze dobrane. Wprowadzono także w dni powszednie - w środę Mszę Św. wieczorną, połączoną z Nowenną do Matki Bożej Nieustającej Pomocy oraz w piątek Mszę św. wieczorną, połączoną z nabożeństwem do Męki Pańskiej. Ku zadowoleniu wiernych wprowadzono także w listopadzie różaniec za zmarłych. Podjęto dalsze prace remontowe przy kościele św. Wojciecha. Między innymi odprowadzono wodę od rynien spustowych, obetonowano spływ wody wokół kościoła, wykonano dwa mostki betonowe, drogę z szosy do kościoła i plebanii pokryto asfaltem, położono chodnik procesyjny z płyt betonowych. W zakrystii wykonano boazerie z jesionu i nowe meble oraz zakupiono ornaty gotyckie, kapy, obrusy, szaty i różne przedmioty potrzebne do liturgii. Oszalowano wejście na chór i zamknięto dla niepotrzebnych gości zwłaszcza młodych. Parafia zakupiła stare organy od parafii Grybów, która sprawiła sobie nowy organ. Parafia Kąclowa zapłaciła 100 000 zł a resztę (200 000) podarowano, bo zaczęła się sprawa budowy nowego kościoła w Kąclowej. W 1938 r. otrzymał święcenia kapłańskie O. Franciszek Przywara dominikanin. Rodzina Przywarów pochodziła z Kolbuszowej, zamieszkała w Kąclowej, bo dziadek Michał Przywara był mistrzem zatrudnionym przy regulacji rzeki Białej. Zamieszkała od lat w małym, starym domku niedaleko rzekli Białej przy ujściu potoku Gurbowskiego i dawała piękne świadectwo życia religijnego. Była liczna. Z tej rodziny wyszedł pierwszy kapłan parafii Kąclowa - Ojciec Franciszek z zakonu Dominikanów. Ale wcześniej, jeszcze w Kolbuszowej, z tej rodziny wyszedł kapłan diecezjalny o nazwisku Przywara Michał. W Słowniku Biograficznym Kapłanów Diecezji Tarnowskiej T. III 1786-1985 s. 339 autor podaje, że w Kolbuszowej Dolnej urodził się Ks. Michał Przywara s. Tomasza i Marianny w 1879 r. Szkołę Podstawową ukończył w Kolbuszowej. Szkołę średnią z maturą w Rzeszowie, studiował teologię w Seminarium Duchownym w Tarnowie, święcenia kapłańskie przyjął z rąk bpa Leona Wałęgi w 1904 r. Jako wikariusz pracował w Szczepanowie, od 1907 r. w Starym Sączu. Został prefektem Seminarium Nauczycielskiego i kierownikiem bursy uczniowskiej. Zorganizował prywatne Seminarium Nauczycielskie Żeńskie SS Klarysek i był jego dyrektorem. Wiele podróżował po krajach Europy Zachodniej, pracował duszpastersko wśród emigrantów polskich. Pisał sprawozdania. "Był tęgim pedagogiem i dobrym katechetą w szkole średniej". Zmarł nagle 18.02.1932. Spoczywa na cmentarzu w Starym Sączu. W tej rodzinie wychował się profesor mgr Stanisław Leszczyc-Przywara, legionista, Antoni Przywara, który zginął w obronie Warszawy w 1939 r. i Stanisław Leszczyc-Przywara ps. "Szary" rozstrzelany przez gestapo w Ptaszkowej w 1944 r. W 1941 r. otrzymał święcenia kapłańskie ks. Roman Schabowski, syn kierownika Szkoły Podstawowej w Kąclowej, ur. 22.11.1918 r. w Ptaszkowej, ale rodzina przeniosła się do Kąclowej, gdzie ojciec prowadził Szkołę Podstawową. Ukończył studia teologiczne potajemnie w willi Seminaryjnej w Błoniu, otrzymał święcenia kapłańskie 29. 06. 1941 r. w Tuchowie w kościele klasztornym OO. Redemptorystów z rąk ks. bpa dra Edwarda Komara, Administratora Apostolskiego Diecezji Tarnowskiej, a w Kąclowej odbyła się skromna uroczystość prymicyjna, bo były to czasy okupacji hitlerowskiej. Pracował jako wikariusz w Okulicach (1941-1943, Wilczyskach (1943-1945), Czarnej Sędziszowskiej (1945-1950), Trzęsówce (1950-1958), Gromniku (1958) a w latach od 1958 do 1978 w Uściu Gorlickim jako proboszcz. Podczas wizytacji ks. bpa Karola Pękali dnia 22 czerwca 1948 r. odbyły się równocześnie prymicje rodaka, ks. Józefa Gucwy. Sumę wobec Biskupa i Rektora Seminarium Duchownego ks. prał. Władysława Węgla odprawił Ks. Pymicjant. Kazanie wygłosił ks. prał. dr Ignacy Dziedziak, profesor Seminarium. Wśród obecnych licznych kapłanów trzeba wymienić ks. prałata prof. dr Piotra Stacha, prorektora Uniwersytetu im. Jana Kazimierza we Lwowie i profesora Wydziału Teologicznego UJ w Krakowie oraz ks. dziekana z Ujanowic Bernardyna Dziedziaka. W 1969 r. dnia 26 stycznia ks. Józef Gucwa otrzymał sakrę biskupią we Farze Sądeckiej Przemienienia Pańskiego. A tydzień później w kościele w Kąclowej odbyły się prymicje biskupie przy licznym udziale parafian i gości. Z kolei po maturze zgłosiło się do Seminarium Duchownego w Tarnowie dwóch kandydatów - nie zostali jednak przyjęci. Skierowano ich do Seminarium Archidiecezji Krakowskiej, gdzie zostali przyjęci, odbyli studia, otrzymali święcenia kapłańskie i gorliwie pracowali na różnych placówkach. Jeden z nich to ks. Florian Gruca. Obecnie proboszcz parafii Dobrego Pasterza w Krakowie. I ks. Marian Kuczaj proboszcz i dziekan w Czarnym Dunajcu, który już zmarł i tam został pochowany. Wreszcie ostatni za proboszczowania ks. Koziei, to ks. Franciszek Motyka, który zasłużył się przeniesieniem drewnianego kościoła z Cmolasu do Porąb Dymarskich i organizowaniem nowej parafii. Obecnie pracuje w parafii Cieklin w diecezji rzeszowskiej. Wreszcie ks. Stefan Skraba, proboszcz w Krynicy Słotwinie, a w ostatnich latach życia w Brunarach, gdzie uratował i odnowił zabytkowy kościół - cerkiew w Czarnej po wstrząsach ziemnych. Zmarł nagle i pochowany został na cmentarzu w Grybowie. Z Kąclowej pochodził także brat zakonny ze zgromadzenia OO. Karmelitów - brat Władysław Grybel. Sióstr zakonnych za czasów ks. Koziei wyszło z Kąclowej 12.

 

 

 

3. Budowa kościoła p.w. Wniebowzięcia M.B.

 

Wśród parafian Kąclowej dojrzewała decyzja o budowie nowego kościoła. Omówiłem sprawę z ks. proboszczem Stanisławem Szostkiem, który od roku 1972 prowadził parafię jako administrator, a od 1977 r. jako trzeci z kolei proboszcz "Okazał się jakby urodzony dla tego rodzaju zadań" - napisał o nim ks. dr Władysław Szczebak w sprawozdaniu z uroczystości konsekracji nowego kościoła. Ks. Szostek, dobry organizator, praktyczny i konsekwentny chętnie podjął się tego wielkiego dzieła w ówczesnych, trudnych warunkach politycznych. Uzyskanie zezwolenia władz wojewódzkich na budowę, a potem zatwierdzenie projektu wymagało zazwyczaj wiele uciążliwych, upokarzających starań oraz pokonanie licznych trudności i przeszkód ciągnących się nieraz latami. Trzeba było stosować społeczne naciski na władzę. Zezwolenie uzyskano w dwóch latach. Tak chciała Opatrzność Boża i Serce Matki Bożej Wniebowziętej. Z czynników ludzkich, bo Bóg działa często przez ludzi zapewne wpłynęły na władze totalitarne rozpoczynające się przemiany społeczno-polityczne spowodowane przez "Solidarność, starania i naciski Biskupa Ablewicza, wszelkie starania proboszcza z licznymi delegacjami i w kalkulacji politycznej fakt, że chodzi o parafię, z której rodak jest jednym z biskupów tarnowskich i katechizował w Nowym Sączu, jako katecheta szkół średnich młodzież licealną a wśród niej późniejszego dyrektora urzędu do spraw wyznań. Myślę, że wszystko się liczy i Bogu niech będą dzięki. Opracowanie projektu nowego kościoła biskup Gucwa zaproponował młodemu i zdolnemu architektowi nowosądeckiemu mgr inż. Pawłowi Dygoniowi, który niegdyś był uczniem licealnym biskupa. W międzyczasie ks. proboszcz Szostek wniósł do wojewódzkich władz budowlanych pismo o wydanie tzw. informacji o terenie, podając wstępne założenia: kościół o powierzchni zabudowy 800 m2, zlokalizowany w centrum parafii na parceli Mariana Grucy nr 74 i Józefy Święs nr 71, przy domu katechetycznym, który w przyszłości będzie służył jako plebania. Kościół powinien być dwukondygnacyjny, - w dolnej części znajdą się pomieszczenia - dwie sale katechetyczne, skala widowiskowa, magazyny itp. Inż. Stąporek z Nowego Sącza przeprowadził badania geologiczne parceli i opracował opinię o możliwości sadowienia i budowy kościoła na niej. Proboszcz załatwił liczne wymagane przepisami formalności i zaświadczenia. Dnia 5 sierpnia 1981 r. w Państwowym Biurze Notarialnym w Nowym Sączu Józefa Święs i Eugeniusz Święs zamieszkali w Kąclowej nr 71 przekazali działkę 29 ar i 33 m? oraz Marian Gruca i Agata Gruca zam. w Kąclowej nr 74 przekazali działkę o pow. 16 ar, 24 m? na własność hipoteczną Parafii Rzymsko-Katolickiej w Kąclowej. Kontraktem w dniu 14 sierpnia 1981 r. Ks. Florian Gruca przekazał działkę wraz z domem katechetycznym na własność hipoteczną Parafii Rzymsko-Katolickiej w Kąclowej. Władze budowlane wydały informację o terenie 16 luty 1981 r. zatwierdzając lokalizacje i założenia. Inż. Paweł Dygoń zostając architektem miejskim w Nowym Sączu poprosił o pomoc w opracowywaniu projektu kościoła do Kąclowej inż. Kazimierza Węglarskiego. Z kolei opracowania projektu technicznego podjął się inż. konstruktor Zdzisław Marzec z Krakowa i trwało to przez wiosnę i całe lato. Projekt techniczny powstawał w dwóch fazach, najpierw na tzw. stan zerowy, a potem na całość budynku. Po uzyskaniu zatwierdzenia tej pierwszej fazy w dniu 27 sierpnia 1981, już w najbliższą niedzielę, 30 sierpnia bp Gucwa poświęcił uroczyście krzyż i plac pod budowę. Dnia 2 września 1981 r. Naczelnik Gminy Grybów wydał zezwolenie na rozpoczęcie prac budowlanych. I w tym samym dniu ludzie rozradowani wyrównaniem placu i wykopami pod fundamenty rozpoczęli budowę swojego kościoła. Do pracy mieszkańcy przychodzili na ogół chętnie i pracowali solidnie. Jesień była piękna, słoneczna. Do mrozów wykonano fundamenty. W 1982 r. wybudowano dolną kondygnacją kościoła, a w 1983 r. monumentalne schody frontowe, wierzę do wysokości dachu i całą konstrukcję żelbetową świątyni. Parafianie chodzili do pracy przy kościele za numerami wyznaczani kolejno. A trzeba podkreślić, że wielu znało dobrze prace ciesielskie, betoniarskie, spawalnicze, zbrojeniowe i inne. Chętnie służyli swoimi umiejętnościami bezinteresownie przy wznoszeniu Domu Bożego. Jesienią i zimą 1983/1984 wykonano i założono konstrukcję stalową dachu.

 

 

 

W przyziemiu kościoła w przyszłych salach katechetycznych urządził proboszcz pracownię stolarską i ślusarską, co wpłynęło na zmniejszenie kosztów wszelkiego rodzaju prac w tym zakresie. Szarzyznę pracowitych dni ożywia widok efektów pracy, ukończenie poszczególnych etapów i wydarzenia uroczyste. W Kąclowej bardzo urządzono wmurowanie Kamienia Węgielnego w zaawansowaną już budowę. Sam Kamień wyjęty z Grobu Św. Piotra w Rzymie - poświęcił Ojciec Św. Jan Paweł II. A wmurowania dokonał bp Józef Gucwa dnia 15.08.1983 r. Pięknie opisał to wydarzenie i opublikował w Currendzie ks. Roman Schabowski, były Kąclowianin: "Wioska "c i c h a "... Ale w letnie, sobotnie wieczory echem rozlegał się po niej dziarski śpiew młodzieńców, maszerujących na kawalerskie wyprawy: "Ty pójdziesz górą, ty pójdziesz górą, a ja doliną..." albo: ".... odprowadź mnie pod las i tak się rozstaniemy". Zapisały się jeszcze w chłopięcej pamięci dźwięczne a tęskne głosy - "hukanie" - młodych pasterek, donoszących - kto by chciał wiedzieć - gdzie ich można znaleźć... To znów trąbka żołnierska, grająca pobudkę, wzywająca na obiad - w czasie wielkich manewrów wojska polskiego, które tu się właśnie odbywały... Albo harmider żydowskiego, koedukacyjnego obozu młodzieżowego, który tu przyjechał na wakacyjną kolonię, wzbudzając wtedy wiele zgorszenia u kąclowskiego narodu - prostego i pobożnego. Wioska "s p o k o j n a" - ale któż policzy te bijatyki na weselach, te nawet krwawe - porachunki całoroczne po "Pasterce"?...

 

I oto 15 sierpnia 1983 roku jesteśmy zebrani w Kąclowej na uroczystości wmurowania kamienia węgielnego w ścianę nowego kościoła pod wezwaniem Matki Bożej Wniebowziętej, czyli uczestniczymy w pierwszym odpuście wznoszonej świątyni! Zaczyna się Msza św. Koncelebrują z Ks. Biskupem: ks. Dziekan, Wicedziekan i dwaj przedstawiciele księży rodaków: ks. Florian Gruca i ks. Marian Kuczaj. Następnie obrzęd wmurowania kamienia węgielnego. Ks. Prałat-Dziekan odczytuje odpowiednie dokumenty, upamiętniające tę historyczną chwilę. Procesyjnie, w towarzystwie księży i służby liturgicznej udaje się Ks. Biskup ku południowej ścianie wewnętrznej kościoła, gdzie w murze przygotowana fest obramowana oryginalnie nisza za szybą, na widoczne umieszczenie "relikwii" grobu św. piotra". orkiestra znów przygrywa "po górach dolinach...", lud śpiewa następną zwrotkę przy wtórze kapeli. modlitwy rytualne, umieszczenie dokumentów i powrót do ołtarza na dalszy ciag mszy św. zespół młodzieżowy wyśpiewuje pełną piersią - z gitarą - między czytaniami swoje radosne a skoczne "alleluja... ten jest dzień, który uczynił nam pan"... budowa trwała 9 lat, parafianie składali ofiary na "tacę" i prywatnie do księgi budowy, pomogli też: biskup ordynariusz jerzy ablewicz i bp rodak józef gucwa. ten co roku opracowywał w kurii wnioski do niemiecko-austriackiej fundacji przy tamtejszych konferencjach episkopatu o udzielenie pomocy na budowy kościołów w krajach komunistycznych. i taką pomoc kąclowa też otrzymała. wszystkie z trudem zdobywane fundusze ledwo wystarczały na zakupy materiałów i zapłatę fachowców. budowę prowadzono czynem społecznym i co 10 dni przypadał kolejny dzień pracy na daną rodzinę przy budowie. w wielkim poście zespół teatralny młodzieży prowadzony przez wikariusza ks. henryka franczyka przedstawiał kilkakrotnie w starym kościele mękę pańską przy licznym udziale ludzi. również dzieci zwłaszcza z dziewczęcej służby maryjnej przygotowały jasełka a zebrane pieniądze ofiarowały na budowę świątyni. w 1984 r. pokryto dach kościoła blachą miedzianą, w następnym kontynuowano pracę i wykonano stolarkę dębową do podziemnej kondygnacji. dnia 2 lipca 1986 r. bp rodak poświęcił kaplicę św. józefa w przyziemnej kondygnacji kościoła. od poświęcenia rozpoczęto odprawiać w kaplicy św. józefa w każdą niedzielę i święta msze św. o godz. 7.30, sumę o godz. 11.00 oraz o godz. 15.00 nieszpory i mszę św. wieczorną. w kościele św. wojciecha msze św. odprawiano o godz. 9.15 i mszę Św. wieczorną. obraz św. józefa ze starego kościoła odnowiono w muzeum diecezjalnym w tarnowie, dano nowe ramy wykonane przez stanisława grybosia, pozłocone przez znanego złotnika florka z nowego sącza złotem ofiarowanym przez bpa rodaka. lichtarze, 4 konfesjonały, 2 klęczniki wykonali stanisław kuczaj i jan Święs. tabernakulum pancerne ofiarował ks. prał. a. kaźmierczyk z grybowa, bo dla kościoła w grybowie wykonano nowe. stacje drogi krzyżowej w kaplicy św. józefa wykonane przez art. plastyka józefa furdynę, ofiarowane przez ks. kortę erygował bp gucwa. nowy kościół zaczął już służyć ludowi bożemu i duszpasterstwu. po raz pierwszy też bp józef gucwa odprawił "pasterkę" w kaplicy św. józefa 25 grudnia 1986 r. w następnych latach tynkowano kościół wewnątrz i zewnątrz wykonywano posadzki, okna metalowe, drzwi do górnego kościoła, położono boazerię modrzewiową na sklepieniu, wykonano posadzkę marmurową w prezbiterium z "białej marianny (dar bp. rodaka), a w nawach z "muhri".

 

Wykonano witraże zaprojektowane przez krakowskiego art. plastyka Bolesława Szpechta. Witraż "partyzancki" z Matką Boską Królową Polski i witraż przedstawiający sakrę biskupią bpa Gucwy w Sanktuarium Przemienienia Pańskiego w Nowym Sączu oraz witraże Trzech Króli i św. Anny fundował bp Józef. Witraż ukazujący beatyfikację Błogosławionej Karoliny fundował ks. proboszcz. Witraże w prezbiterium ks. Franciszek Korta. Pozostałe witraże w nawie bocznej fundowały poszczególne rodziny Kąclowskie. Aż nadszedł dzień 3 maja 1990 r. - dzień konsekracji kościoła Wniebowzięcia Matki Bożej Zielnej. Pięknie opisuje uroczystość ks. prał. dr Władysław Szczebak, Dyrektor Komisji Sztuki Kościelnej, w Currendzie styczeń-marzec 1991 r.

 

Opis kościoła. "Nowy kościół parafialny w Kąclowej przedstawia się bardzo okazale. Położony w malowniczej dolinie rzeki Białej, tuż przy drodze prowadzącej przez wieś, wśród bujnej zieleni i okolicznych wzniesień tak zwanych Gór Grybowskich, wystrzela swą bryłą ku niebu z taką jakąś naturalną oczywistością, że wydaje się, jakoby zawsze stał w tym miejscu. To umiejętne wkomponowanie w przestrzeń stanowi pierwszą jego zaletę i wartość. Drugą jest bardzo interesujący i dobrze wyważony w proporcjach kształt tej budowli, zarówno w sylwetce jak i w bryle. Gdyby współczesną architekturę sakralną podzielić na dwa nurty, a mianowicie nawiązujący do form tradycyjnych oraz nowoczesnych, to w ramach tego ostatniego da się sprowadzić wznoszone obecnie kościoły do trzech rodzajów. Jedne z nich bazują na zasadzie kąta prostego i sześcianu, drugie za punkt wyjścia mają kąt ostry i namiotowe układy trójkątne, a jeszcze inne wychodzą od form kolistych - koła, elipsy lub łuku. Te pierwsze nawiązują wyraźnie do architektury współczesnych bloków mieszkalnych, drugie - bardziej ambitne - potrzebują symboliki wpatrzenia się wzwyż, a te trzecie traktują budowlę jak rzeźby w przestrzeni. Kąclowska świątynia mieści się w tej drugiej grupie. W symbolice jej bryły można też widzieć izraelski "Namiot Spotkania", znak przymierza między Bogiem a narodem wybranym. Jest to kościół dwukondygnacyjny. W dolnej części, czyli w przyziemiu, znajduje się duża kaplica poświęcona św. Józefowi oraz 4 sale katechetyczne i pomieszczenia magazynowe. Tę kondygnację osłaniają ściany proste z prostokątnymi oknami i osobnymi wejściami w elewacjach bocznych. Górny poziom budynku to kościół właściwy, mieszczący się w znacznej mierze w namiotowej jego części. Prowadzą tu od frontu monumentalne schody, najpierw rozwidlone na boki, potem łączące się podestem, od którego już jednym biegiem zdążają do głównego wejścia. Na tle wysmukłej elewacji frontowej stanowią one od tej strony jakby cokołową partię tej budowli. Wszystkie elewacje pokrywa biały tynk z tak zwanej cykliny. Dobrze na tym tle i w tym kontekście wychodzą ciemne smugi pionowych otworów okiennych, elementy stolarki i daszek nad wejściem głównym, a także całe pokrycie kościoła blachą miedzianą. Stojąc na zewnątrz warto jeszcze zwrócić uwagę na bardzo charakterystyczne ukształtowanie bryły tego kościoła. Obok świetnej, kompozycyjnej zwartości, posiada ona bowiem bardzo różnorodny detal architektoniczny i urozmaiconą sylwetkę. Główny jej segment, środkowy, mieszczący nawę, obniża się wydatnie i opada kalenicą dwuspadowego dachu ku części prezbiterialnej, by natychmiast wychynąć ku górze, na obydwu swych zakończeniach, dwoma wyższymi segmentami. Jeden z nich to właśnie ów mieszczący prezbiterium, natomiast drugi wystrzela bardzo wysoko, jako dominanta całego układu, a stanowi równocześnie okazałą elewację frontową. Trzeba do tego jeszcze dodać przybudówkę na osi kościoła - z tyłu prezbiterium, gdzie mieszczą się zakrystie, a na górze pokoje mieszkalne. Warto też zauważyć, że wszystkie te segmenty, ustawione wprawdzie na jednej linii, nie tylko różnią się wysokościami, ale też ustawiają się pod różnym kątem w stosunku do siebie i w różnym nachyleniu kalenic swoich dachów. Wszystko to razem, wraz z lunetami trójkątnych okien w partii dachowej z jednej strony i występem nawy bocznej w przeciwległej elewacji ma decydujące znaczenie dla bardzo urozmaiconego wyglądu tej świątyni. Dodać też trzeba kilka słów o elewacji frontowej. Wspomniano już, że jakby cokołem są dla niej monumentalne schody, rozwidlające się na boki u dołu a potem łączące się razem, prowadząc do drzwi głównych. Drzwiom tym dodaje ozdoby, a zarazem chroni je przed słońcem i deszczem, uczepione tu u góry pulpitowe zadaszenie. Kształt samej ściany frontowej wynika z układu dwóch brył segmentu przedniego, przystających do siebie i przenikających się częściowo. Te bryły to dwa trójkąty proste o różnej wysokości. Wyższy, cofnięty nieco w głąb, to wieża z krzyżem u szczytu i małym daszkiem osłaniającym żaluzjowe okno pomieszczenia na dzwony. To właśnie u dołu tego trójkąta mamy opisane co dopiero wejście główne. Niższy trójkąt, po prawej stronie od patrzącego, wysunięty ryzalitowo do przodu, jest przecięty układem wąskich pionowych okien, które oświetlają od tej strony wnętrze kościoła. Po prawej stronie widać fragment dodatkowych schodów, prowadzących do kościoła od strony nawy bocznej. Dodatkową ozdobą frontonu kościoła jest w Kąclowej piękny pomnik, poświęcony pamięci tutejszych parafian - Ofiar I i II wojny światowej, ustawiony tuż przed schodami głównymi. Jest to wykonana w sztucznym kamieniu rzeźba Matki Boskiej ;Bolesnej z martwym Ciałem Chrystusa na kolanach, czyli tak zwana Pieta, w tym wypadku łaskami słynącej Piety z Bazyliki katedralnej w Tarnowie. Wpisana kompozycyjnie w trójkąt, świetnie harmonizuje z trójkątnym układem elewacji frontowej. Na przedniej ścianie cokołu tej rzeźby, przeciętego biało-czerwoną szarfą, widnieje w brązie Orzeł w koronie oraz słowa modlitwy: "Panie, przyjmij ofiarę bohaterskich synów Kąclowej, poległych za Ojczyznę". Ich nazwiska i imiona wypisano na dwóch brązowych tablicach, które znalazły się w głębi, w niszy przedniej ściany schodów, zaś obok cokołu ustawiono jeszcze trzy metalowe urny, zawierające ziemię z znanych miejsc walki i męczeństwa Polaków. Są to: Katyń, Monte Cassino i Oświęcim. Wykonał ten pomnik art. rzeźbiarz Kazimierz Malski, a fundował i poświęcił Biskup Józef Gucwa dnia 12 listopada 1989 roku. Biskup fundował też wykonanie przez plastyka form odlewów, a odlewy z brązu fundował rodak Ks. Florian Gruca. A oto umieszczone na tablicach nazwiska Bohaterów z Kąclowej poległych za wolność Ojczyzny w I i II wojnie światowej:

 

POLEGLI W LATACH 1914-1920

 

BYDŁOŃ JÓZEF GRUCA FELIKS GRUCA WAWRZYNIEC GRYBEL FRANCISZEK GRYBEL KONSTANTY GRYBEL WŁADYSŁAW KMAK JAKUB KMAK PIOTR KOSZYK TOMASZ KUCZAJ NIKIFOR MATUŁA JAN MATUŁA JAN MATUŁA BENEDYKT MATUŁA JÓZEF MIKOŁAJCZYK FRANCISZEK MIKOŁAJCZYK WOJCIECH

 

MOTYKA ANDRZEJ MORDARSKI FRANCISZEK MORDARSKI PIOTR MOTYKA TOMASZ MOTYKA JAN MOTYKA JÓZEF NALEPA KAZIMIERZ OBRZUT WOJCIECH PĘKALA MARCIN PĘKALA PAWEŁ ROMANEK MARCIN SEKUŁA FRANCISZEK SEKUŁA GRZEGORZ STEC JAN STEC JÓZEF ŚWIĘS JAN

 

 

 

POLEGLI W LATACH 1939-1945

 

BRODA JAN GŁÓWCZYK JAN

 

GŁÓWCZYK LUDWIK GRUCA JÓZEF KAMIŃSKI ROMAN KROK LUDWIK MATUŁA JÓZEF OBRZUT JAN PRZYWARA-LESZCZYC ANTONI PRZYWARA LESZCZYC STANISŁAW SEKUŁA JAN ŚWIĘS JAN ŚWIĘS JÓZEF

 

W n ę t r z e   k o ś c i o ł a składa się z dwóch przestrzeni, a mianowicie z obszernej nawy głównej, wraz z prezbiterium, które zostało tu wyróżnione jedynie przez podwyższenie poziomu posadzki, oraz z jednej tylko nawy bocznej.

 

Obydwie te przestrzenie    mają w zasadzie kształt dwuspadowych, trójkątnych namiotów, bo z dodaniem niskich tylko ścian prostych. Są    ustawione w stosunku do siebie nie równolegle, lecz prostopadle. Obydwie też są dobrze oświetlone. Nawę    główną zdobią pionowe okna od strony elewacji frontowej, poza tym bardzo dekoracyjne przeszklenie, będące    obramieniem trójkątnej ściany ołtarzowej, a nadto trzy mniejsze, wspomniane już okna wzdłuż nawy, w    trójkątnych lunetach dachowej partii kościoła. Jeżeli dodamy do tego przedsionek w wejściu głównym,    usytuowany pod wieżą, oraz dwie zakrystie ukryte w przybudówce pod ścianą ołtarzową, otrzymamy dokładny    zarys wszystkiego, co dzieje się w górnej kondygnacji tej monumentalnej budowli. Charakteryzując jeszcze    architekturę jej wnętrza, trzeba zauważyć, że mimo wielkich wymiarów, nie przytłacza ona swoją wielkością. Stało się to dzięki pomysłowemu wyłożeniu partii pochyłych klepką modrzewiową, co dało tym kościelnym pomieszczeniom wrażenie ciepła i mieszkalnej przytulności. Te modrzewiowe partie mają też duże znaczenie dla dekoracji całego wnętrza. Pod kalenicą przybierają nawet kształt jakby układu dużych kryształów, wyznaczających główną oś kościoła, a poza tym samo drewno, dzięki mozaice słojów i migotliwej powierzchni w odcieniach kolorystyki, sprawia, że wnętrze po prostu żyje. Wszystko to jest dziełem architekta świątyni, Pawła Dygonia, oczywiście poza żmudną pracą cieśli, realizatorów projektowanych przezeń pomysłów. Z jasnym brązem tych górnych powierzchni dobrze harmonizuje posadzka w nawach, z płyt marmuru "muhri", w ciepłym kolorze zgaszonej czerwieni. Poza wystrojeniem architektonicznym, kościół posiada prawie już kompletne wyposażenie wnętrza. Dotyczy to zwłaszcza prezbiterium. Przede wszystkim stoi tu już marmurowy ołtarz i dwie ambonki, projektu arch. Janiny Zgrzebnickiej, dar Proboszcza ze Złotej, Ks. Prałata Franciszka Korty. Piękne, brązowe tabernakulum, projektowane przez art. rzeźbiarza Czesława Dźwigaja, ufundował Biskup Józef Gucwa. Efektowna dekoracja trójkątnej ściany ołtarzowej, wraz z jej witrażowym obramieniem od góry, jest znów dziełem art. malarza i plastyka Bolesława Szpechta. W witrażu mamy tu tajemnice Różańca św., natomiast sama ściana przedstawia chwałę Matki Bożej Wniebowziętej, w nawiązaniu do wezwania tej świątyni. Ściana ta załamuje się pionowo na trzy części, przy czym w partii środkowej, cofniętej w głąb, mamy w centrum kompozycji piękną, XVII-wieczną ikonę Matki Boskiej z Dzieciątkiem w ikonograficznym typie "Eleusy", a otacza ten obraz złocista aureola w mozaice i wieniec rozśpiewanych aniołów w polichromii, towarzyszących swej Niebieskiej Królowej. Ikona jest darem Biskupa Józefa Gucwy. Na bocznych częściach ściany ołtarzowej wymalowano dla symetrii dwie wielopostaciowe sceny maryjne a mianowicie Wstawiennictwo Matki Bożej na weselu w Kanie Galilejskiej oraz Jej Zaśnięcie w otoczeniu Apostołów. Na powstanie tak pojętej dekoracji tej ściany wywarła duży wpływ Komisja Sztuki Kościelnej, ponieważ w pierwotnym zamiarze artysty miała tu być dużych wymiarów rzeźbiona postać Matki Boskiej Wniebowziętej. Komisja stanęła wówczas na stanowisku, że oprócz dekoracji ściana ta winna posiadać też przedmiot kultu maryjnego, a takim łatwiej stanie się obraz, w przeciwieństwie do rzeźby, i to jeszcze o kolosalnych wymiarach. Uzupełnia tą dekorację wysoki, stojący nieco z boku krzyż z wizerunkiem Pana Jezusa Ukrzyżowanego. Jest to wierna kopia łaskami słynącego Chrystusa z klasztoru PP. Klarysek w Starym Sączu. Kopię tę, z fundacji Biskupa Józefa Gucwy, wykonał art. rzeźbiarz Mieczysław Bogaczyk. Osobne znaczenie mają w wyposażeniu tej świątyni trzy witraże w wspomnianych już trójkątnych oknach z boku nawy głównej. I one są projektu art. malarza Bolesława Szpechta, lecz według pomysłu autora niniejszego opisu. Przedstawiają trzy wydarzenia, ważne dla Kąclowej i dla naszej diecezji. Pierwszy przypomina wojenno-partyzancką przeszłość Biskupa Józefa Gucwy, działającego wtedy pod pseudonimami - "Wilk", "Michał" i "Szumny". Na tle leśnej głuszy i partyzanckiego obozowiska, widzimy Go tu w otoczeniu innych żołnierzy z oddziału "Świerka-Kmicica", Pierwszego Pułku Strzelców Podhalańskich Armii Krajowej, z opiekuńczym wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej ponad drzewami i fragmentem wieży starego kościoła w Kąclowej. Daty: 1939-1945 oraz słowa hymnu: "Boże," coś polskę" mówią, że było to w latach ostatniej wojny i stanowiło ofiarę młodych, gorących serc, w walce za boga i ojczyznę. drugi witraż przedstawia konsekrację biskupią niedawnego partyzanta, ks. józefa gucwy, dnia 26 stycznia 1969 r. sakry biskupiej udziela ordynariusz tarnowski, późniejszy arcybiskup jerzy ablewicz, przy współudziale biskupów sufraganów - piotra bednarczyka z tarnowa i jana obłąka z olsztyna. towarzyszy temu wydarzeniu widoczny u góry cudowny obraz przemienienia pańskiego z nowosądeckiej fary, gdyż w tej świątyni miała miejsce owa konsekracja. z tego też tytułu widzimy tu ówczesnego proboszcza tejże świątyni, infułata władysława lesiaka, a także infułata jana bochenka, proboszcza katedry tarnowskiej. widoczny u dołu napis: "aby bóg był uwielbiony", jest hasłem pasterskiego posługiwania biskupa józefa gucwy. trzeci z kolei witraż upamiętnia znamienne wydarzenie w dziejach naszej diecezji, jakim była wizyta ojca św. jana pawła ii w tarnowie i beatyfikacja karoliny kózkówny w dniu 10 czerwca 1987 r. postać nowej błogosławionej widnieje w górnej części tego witraża, w towarzystwie św. stanisława ze szczepanowa, patrona naszej diecezji, a także miejscowego proboszcza. obok widać wieżę katedry tarnowskiej, a poniżej, na pierwszym planie, główne osoby tego wydarzenia. jest tu ojciec św. jan paweł ii, a otaczają go inni hierarchowie. wśród nich łatwo rozpoznać ordynariusza diecezji tarnowskiej, arcybiskupa jerzego ablewicza, prymasa polski józefa kardynała glempa, metropolitę krakowskiego franciszka kardynała macharskiego oraz biskupów pomocniczych tarnowskich - piotra bednarczyka, józefa gucwę i władysława bobowskiego. napis u dołu: "gwiazdo ludu, prowadź nas", nawiązuje do bł. karoliny, bohaterskiej dziewczyny-męczennicy za cnotę czystości, córki ludu polskiego i patronki młodzieży żeńskiej. pierwszy witraż jest dziękczynnym wotum biskupa józefa gucwy, drugi ufundowali jego krewni a trzeci proboszcz, ks. stanisław szostek. w wystroju nawy głównej zwraca jeszcze uwagę wyeksponowany tu pięknie kamień węgielny kościoła. umieszczono go w oszklonej niszy w bocznej ścianie, z widoczną poniżej marmurową tablicą, upamiętniającą jego wmurowanie w dniu 15 viii 1983 r. w niszy ustawiono nadto 6 artystycznie wykonanych relikwiarzy, dar biskupa józefa gucwy. są w nich relikwie krzyża św., św. kingi, św. alberta chmielowskiego, oraz błogosławionych: bronisławy, rafała kalinowskiego i honorata koźmińskiego. wisząca obok na ścianie wierna kopia obrazu matki boskiej częstochowskiej jest darem ks. prałata franciszka korty, podobnie jak i figura matki boskiej fatimskiej w zakończeniu tej nawy, przy wejściu głównym. rozmieszczone po tejże stronie nawy głównej piękne stacje drogi krzyżowej, malowane jako obrazy na deskach, również dar biskupa józefa gucwy, są dziełem znanej szeroko nowosądeckiej artystki-malarki, marii ritter (+1976).

 

   Nawa boczna została poświęcona Najświętszemu Sercu Pana Jezusa i stąd ponad ołtarzem mamy tu    zawieszony Jego wizerunek w nowoczesnej, bardzo udanej ramie, projektu Pawła Dygonia. Wszystkie    pionowe okna czołowej ściany tej nawy czekają na barwne, witrażowe kompozycje figuralne, które    projektuje art. malarz Bolesław Szpecht. Według myśli autora niniejszego opisu, będą to postacie różnych    świętych Kościoła Powszechnego i polskich, zdążających ;wraz z Trzema Królami za światłem Gwiazdy    Betlejemskiej. Jednym z owych Mędrców jest św. Kasper, patron śp. Kaspra Gucwy, zmarłego Ojca tutejszego Biskupa-Rodaka, a obok znajdzie się również św. Anna, patronka nieżyjącej też Jego Matki. W całości będzie ta kompozycja mówić o życiowej drodze nas wszystkich do zbawienia, pod przewodem Chrystusa-Zbawiciela, który jest "Światłem świata". Gwiazda Mędrców ze Wschodu wyznaczała kierunek tej drogi zarówno przedstawionym tu świętym, jak i nam, idącym ich śladami. Dla uzupełnienia opisu trzeba jeszcze dodać nieco informacji o kaplicy św. Józefa, w przyziemiu kościoła. Dostać się tam można dwoma wejściami bezpośrednio z pola lub klatką schodową, łączącą tę kondygnację z kościołem górnym. Kaplica jest obszerna, ma własną zakrystię, i już w trakcie budowy służyła dla nabożeństw parafialnych od momentu swego poświęcenia, czego dokonał Biskup Józef Gucwa dnia 20 lipca 1986 r. W pół roku potem, w noc Bożego Narodzenia, odprawił On w tej kaplicy pierwszą "pasterkę". Do wyposażenia tego wnętrza należy drewniany ołtarz, ambonka, piękne brązowe    tabernakulum wraz z otaczającą je nowoczesna dekoracją - projektu arch. wnętrz Witolda Popławskiego.    Ołtarzowy obraz św. Józefa przeniesiono ze starego kościoła. Towarzyszą mu 4 mozaikowe obrazy    Czterech Ewangelistów. Bardzowymowne w swym wyrazie stacje Drogi Krzyżowej, rzeźbione w drewnie,     polichromowane, rozmieszczone tu wokół na ścianach, projektował i wykonał art. plastyk Józef Furdyna,    a podarowałdla tego miejsca Ks. Prałat Franciszek Korta. Tak to parafianie z Kąclowej jeszcze raz dali    wyraz publicznie swojej wierności Bogu, przywiązaniu do Chrystusowego Krzyża i miłości do Matki Bożej, u której wciąż doznają szczególnej opieki. Na pamiątkę tamtych wydarzeń co roku w pierwszą niedziele września udaje się pielgrzymka na Chełm, w której bierze udział coraz większa liczba wiernych z Kąclowej i okolicy.

 

Dzisiaj jest

środa,
19 marca 2025

(78. dzień roku)

Święta

Środa, II Tydzień Wielkiego Postu
Rok C, I
Uroczystość św. Józefa, Oblubieńca Najśw. Maryi Panny

Męski Różaniec 2025

Sonda

Podoba Ci się strona?

Tak

Nie


Licznik

Liczba wyświetleń:
4490529

Statystyki